• Winda
  • Duży pokój
  • Gabinet
  • Łaźnia
  • Spiżarnia
  • Garderoba

Kącik Majsterkowicza - Casalinga makes, czyli mama projektuje!

Sąsiedzi!

Pierwszy - i dotychczas jedyny - post w Kąciku Majsterkowicza powstał dwa (!!!) lata temu. Moim Gościem była graficzka Marta, czarująca m.in. cudowne zaproszenia ślubne :  Projekt Kartoteka w BBS.

Przypomnę, że otwarciu tej komórki przyświecała idea stworzenia miejsca inspirowanego zachodnim trendem na do it yourself stuff -  w naszej krajowej wersji. Pomieszczenie, w którym przedstawiane będą osoby, potrafiące stowrzyć coś z niczego, coś co bardzo cieszy nasze wyczulone na estetykę oczy.

Dziś w BBS goszczę młodą mamę, projektantkę funkcjonującą pod pseudonimem... Casalinga! 

Casalinga

Kim jest Casalinga?

Casalinga: Casalinga, w oryginale jest włoską kurą domową. Moja casalinga, jest przewrotna. To rodzaj żartu, a raczej świadomości własnych słabości
i niedoskonałości. Od ponad dwóch lat jestem działającą w przestrzeni domowej mamą, która z tęsknoty za życiem twórczym, powróciła do aktywności, niemal 100 %, zawodowej. Brakuje mi kontaktu ze studentami
i zajęciami, które prowadziłam zanim zostałam casalinga. Uczyłam projektowania, arteterapii, historii dekoracji roślinnych. Jeszcze wcześniej pracowałam w galeriach, agencji reklamowej. A zaraz po studiach na grafice UMCS, robiłam witraże. Jednak największy wpływ na to, kim dzisiaj jestem i co i jak robię, miała moja edukacja w lubelskim plastyku. Kocham tą szkołę i dziękuję jej za wszystko, czego mnie nauczyła, jak mnie ukształtowała. Nigdy później, nie spotkało mnie nic takiego.


Skąd CL czerpie inspiracje?
CL: Z Włoch.Głównie z Włoch. Kocham ten kraj. Jego energie, klimat, kolory, kulturę, sztukę, język, luz i piękno przejawiające się w każdym milimetrze. Wszystko jest tam bez wysiłku, i to do mnie przemawia. Dech, zapierają mi żywe boginie z Wenecji, jak i te z sąsiedniego Burano. Nie wspomnę już o tym, co powala mnie najbardziej, czyli ilość dzieł sztuki, przypadająca na metr kwadratowy, wręcz otulająca człowieka. Brunelleschi, Bernini, Botticelli, wszystkie boginie i bogowie, boskiej Italii, ti amo!

Projektujesz dość niebanalną biżuterię i szalone torby, kim są Twoje klientki?
CL: To dziewczyny z charakterem. Pewne swego. Mają już swój styl, wiedzą czego potrzebują, a czego nie chcą, na sto procent. Żadnych marud, w stylu, a może to zrobilibyśmy takie, albo takie. Uważam, to za mój największy - jak dotąd - sukces. Klient wymarzony, bierze co jest i to daje mi wolność. 

Wierna klientka Casylingi to też ja:D

Kogo chciałabyś ubrać w swoje rzeczy?
CL: Kogoś, kto z pewnością chce się poczuć swobodnie i wyjątkowo. Może to być dziewczyna na szpilkach, byleby wyluzowana, z dystansem, trochę nonszalancka, a już koniecznie pewna tego, co ma w swojej głowie. Sama polecam tenisówki.

Czy Casa Linga zamierza poszerzyć swój asortyment?
CL: Oj zamierza! o wszelkiego rodzaju formy użytkowe, z rękodzielniczymi elementami. Od pewnego czasu pracuję nad graficzną serią przedstawień, wspominanych już wcześniej, bogiń. Marzę o własnej tkaninie, ale cóż, jak na razie musi mnie zadowolić czysty t-shirt.






Jak ogarnąć obowiązki mamy 2 letniego bobasa i bizneswoman?
CL: Sama chciałabym to wiedzieć... Staram się wszystko robić tak, żeby każdy był szczęśliwy i bez uszczerbku na zdrowiu. Wiem, kiedy powinnam odpuścić. Dziecko jest dla mnie najważniejsze, więc priorytety mam ustalone. A czy wychodzi mi to dobrze, to już inna sprawa. Perfekcyjną casalinga, to ja nie jestem na pewno, ale mamą, kochającą na sto procent, owszem <3.

Projektant, z którym Casalinga chciałaby wpółpracować to ....
CL:Hmh. Niełatwo podać mi jednoznaczną odpowiedź. Z pewnością musiałby to być ktoś bliski moim klimatom, o podobnym myśleniu, zajawkach. Nie wiem, czy nasza współpraca byłaby właściwa, ale z najświeższych i najbliższych mi projektantów, wskażę Partyka Wojciechowskiego z Project Runway. Finałowa kolekcja, inspirowana bakteriami, jest bardzo w moim stylu. To w jaki sposób przełożył to na formę, jest wspaniałe. Malarskie, złudnie niedbałe, super świeże, dziwne i inne.
Z drugiej jednak strony to, co powściągliwe i pozornie nie dokończone, jest mi równie bliskie, i znowu warte uwagi u niepozornego Patryka.
A współpracę chętnie podjęłabym np. z Medicine ;)

Casalinga, dziękuję za rozmowę:)))!!!

Serdecznie zapraszam wszystkich Sąsiadów  do galerii poniżej i na oficjalny profil Casylingi na facebook!


Naszyjniki:









Torby:


















    Standardowe Komentarze
    Komentarze Facebook

0 komentarze:

Prześlij komentarz