Sąsiedzi, dziś w Windzie będzie inspirująco! Do bloku BBS
zaprosiłam 26 letniego mężczyznę, który w zaledwie trzy miesiące osiągnął spektakularne
sukcesy! Niemal z dnia na dzień wyprowadził się z malutkiej, spokojnej wsi, do
żyjącej w szalonym tempie stolicy. Dotychczas pracował, jako strażak i operator maszyny w
fabryce, a teraz… regularnie współpracuje z telewizją, szanowanymi magazynami, a także tworzy swoją własną społeczność – jego profil na facebook’u
śledzi niemal 200 tysięcy osób! Swoją skromnością i pozytywną energią, potrafi zauroczyć nawet najbardziej
zatwardziałych ‘hejterów’. Mój Gość udowadnia, że amerykański sen może spełnić się także w Polsce! Wystarczy mieć pasję, ciężko pracować i pozostać porządnym człowiekiem :)!
W windzie jedzie dziś Rafał Maślak!
Uwaga: Każdy, kto odwiedzi blok(g) BBS, zostanie przyjęty w inny, odpowiedni dla Niego sposób;). Rafał został zaproszony do Windy i podobnie jak m.in. Tomek Nakielski, zostanie wysłany w podróż po piętrach bloku. Zaczynamy od piętra 10, gdzie tradycyjnie zadaję 'najbardziej błahe pytania'. Finał podróży to Piwnica, w której każdy Gość otrzyma klucz do BBS:).
Zaczynamy!
Ćwiczę! Siłownia relaksuje mnie najbardziej i ćwiczę w
zasadzie codziennie, najlepiej rano. Zdarza się, że mam lenia i mi się nie
chce, ale idę. Wtedy najgorszy jest
moment rozgrzewki – idę tam taki zamulony, nic mi się nie chce, ale jak
krążenie zacznie działać to jest dużo lepiej! A po treningu - kiedy buzują we
mnie endorfiny - czuję się wspaniale!
Snapchat – jest fajny, bo pozwala mi nawiązać bezpośrednią
relację z moimi followersami – mówię do nich ‘na żywo’. Nie mogę dodać nic z
biblioteki, ani nagrać wcześniej. Snapy ‘wiszą’ 24 godziny, tworzy się z nich
fajna historia, ale zamieszczam tylko wybrane fragmenty swojego życia –
prywatność zachowuję dla siebie. Staram się publikować coś ciekawego, a nie
tzw. ‘zapchaj dziurę’ :).
Jesteś bardzo
aktywny w mediach społecznościowych. Codziennie relacjonujesz fanom przebieg swojego
dnia. Czy zdarzają Ci się chwile, podczas których masz ochotę wyłączyć Internet
i po prostu uciec od ‘lajków’, komentarzy, wiadomości?
Są takie momenty, kiedy chciałbym mieć czas tylko dla siebie
i nie odczuwać tej presji. Aktywność w social mediach jest swego rodzaju
zobowiązaniem wobec fanów, którzy zauważając mniej postów, czekają na nowości -
czasem nawet piszą wiadomości, z prośbą,
abym coś udostępnił. Na szczęście jest możliwość zaplanowania postów. Tę opcję
wykorzystuję, kiedy naprawdę chcę odpocząć, lub gdy wyjeżdżam do rodzinnego
domu, gdzie nie ma zasięgu. Gdy jadę do rodziców, kontakt ze mną się urywa i to jest fajne, ma
to swoje plusy. Rozmawiać przez telefon mogę dopiero kiedy na parę minut położę
go na parapecie, ‘na sztorc’, włączę głośnik i przyłożę do niego ucho!
W roku 2014
uzyskałeś tytuł Mistera Polski, co pozwoliło Ci przeprowadzić się z niewielkiej
miejscowości, do stolicy, w której czekało na Ciebie wiele interesujących
propozycji zawodowych. Czy nie tęsknisz za spokojem rodzinnego miasta?
Przeprowadzka z małej wsi, liczącej trzystu mieszkańców do
Warszawy, gdzie każdy goni, gdzie ludzie
biegają jak zwariowani, to był kompletny szok! Wieś żyje swoim życiem, każdy
każdego zna, spotyka się na kawki. Życie toczy się tam wolno, każdy ma na
wszystko czas. Mieszkam w stolicy jakieś półtora roku, już się przyzwyczaiłem,
ale nieustannie tęsknie za domem. Ciągle sobie myśle ‘kurde, kiedy te święta?’,
bo wiem, że wreszcie pojadę do domu. Ale… jak już jestem na miejscu, pojawia
się kolejna myśl : ‘ nic się nie dzieje…’ . Dosłownie się trzęse, że muszę coś
robić, działać. W rodzinnym domu wytrzymam maksymalnie dwa dni – jeżeli ktoś w
nim jest. Zdarza się, że przyjeżdżam na tygodniu, jakoś przy okazji, kiedy
rodzice i znajomi są w pracy, wtedy nie wiem co ze sobą zrobić. Nie mógłbym tam
wrócić i zostać, mam już inne myślenie, ‘inną głowę’. W Warszawie się odnalazłem,
idzie mi całkiem fajnie i dobrze się z tym czuję.
Szybko osiągnąłeś
imponujące sukcesy, praktycznie z dnia, na dzień stałeś się rozpoznawalny i
popularny. Czy taki stan rzeczy w jakiś sposób zweryfikował Twoje znajomości,
przyjaźnie?
Mam paru znajomych, których podejrzewam, że nawiązali ze mną
kontakt, ponieważ jestem w jakimś stopniu rozpoznawalny. Nie jestem pewny, co
do ich intencji, nie chcę ich z góry oceniać, ale mam do takich ludzi dystans,
nie ufam im od razu. Spotykam się normalnie, jestem miły, wszystko fajnie J,
ale muszę ich dobrze poznać. W Warszawie poznałem wiele ciekawych osobowości -
ludzi, którzy coś osiągnęli – lekarze, prawnicy – osoby bardzo ambitne, które
mają jakieś cele. Poznaję mnóstwo ludzi, którzy robią niesamowite rzeczy i motywują
mnie, żeby nie spoczywać na laurach i działać dalej! Z kolei starzy znajomi,
nie dzwonią do mnie z ‘grzeczności’! Myślą, że jestem zajęty i nie chcą mi
zawracać głowy, więc to ja wydzwaniam i pytam co u nichJ. Czasem jednak mnie
odwiedzają, utrzymujemy kontakty na bieżąco. Ci, którzy byli prawdziwymi
znajomymi, zostali i są nimi nadal.
Trenuję na siłowni w galerii handlowej i zauważyłem, że od
momentu kiedy tylko minęło Święto Zmarłych, w sklepach pojawiły się Święta
Bożego Narodzenia! Dla mnie to jest śmieszne :) . Galeria jest pięknie
oświetlona, udekorowana, a ludzie dają się na to nabierać o wcześniej łapią
klimat. Średnia krajowa w Polsce jest bardzo niska, a mimo to jesteśmy jednym z krajów, który wydaje na święta mnóstwo
prezentów. Ludzie już teraz wybierają się na świąteczne zakupy i będą to robić
do samych świąt, bo zawsze trzeba będzie coś dokupić. Ja nie ulegam tej
manipulacji. Nie kupiłem jeszcze ani jednego prezentu – co prawda mam już
przemyślane propozycje, ale wybiorę się po nie tuż przed świętami! Przyznam też,
że nie lubię zakupów – po prostu jestem typowym facetem…
Portale
plotkarskie i brukowce rozpisują się na temat Twojego życia, szeroko komentując każde Twoje posunięcie. Czy ta pewnego rodzaju ‘nagonka’ z ich strony sprawia,
że na co dzień bardziej się pilnujesz, obawiając wpadki, która zostanie roztrzęsiona
na oczach całej Polski?
Zdecydowanie tak. Kiedy jestem w miejscach publicznych, to
rzeczywiście się kontroluję. Chociaż… w sumie nie muszę niczego udawać, bo z
reguły, to ja jestem grzeczny chłopczyk: ). Kiedy idę do klubu, to
nie ma takiej opcji, żeby ktoś nie podszedł, nie poprosił o zdjęcie, co jest
oczywiście bardzo miłe, ale zdarzają się też sytuacje, kiedy ludzie robią mi zdjęcia ukradkiem,
albo nagrywają filmiki, także nie mogę za bardzo dać się ponieść i zachowywać
się jak normalny człowiek na imprezie. Kiedy chcę odreagować, spotykam się ze
znajomymi i robię domówkę. To jest najlepsza opcja! Mam followersów, którzy
regularnie przesyłają mi plotki na mój temat, czytam je, ale nie zwracam uwagi
na komentarze od anonimów – są dla mnie kompletnie bez znaczenia.
Twoja historia
udowadnia, że pasja i ciężka praca są drogą prowadzącą do sukcesu. Czy w Twoim przypadku
była to prosta droga?
Dostałem szansę, która zdarza się raz na milion.
Odpowiedziałem sobie na pytanie, czy chcę to robić i wiedziałem, że jeśli się zdecyduję, będę musiał mega szybko
się wszystkiego uczyć. Wygrałem Mistera Polski, zaczęły się wywiady, salony i
nagle pojawiła się propozycja udziału w ‘Tańcu z Gwiazdami’, wiedziałem, że to
wielka szansa, kolejny etap. To wszystko było dla mnie bardzo zaskakujące –
trzy miesiące wstecz byłem normalnym kolesiem, który pracował w fabryce – byłem
operatorem mega skomplikowanej maszyny, byłem też strażakiem i właściwie nic
nie miałem i nagle tańczę w telewizji, z ludźmi, których zawsze podziwiałem.
Czułem się trochę nieswojo. Ale było warto.
Kilka dni temu ruszył nowy cykl w „Dzień Dobry TVN’,który został stworzony z myślą o innych. W pierwszym odcinku, spotkam się
z trzynastoletnimi dziewczynkami – jedna jest niepełnosprawna, druga cierpi na
ADHD i są wychowywane przez babcie, żyje im się naprawdę ciężko, udało mi się
sprawić im trochę uśmiechu : ). To było dla mnie
bardzo ciekawe doświadczenie…Poza tym, zamierzam nadal pokazywać swoje stylizacje na
instagramie. Fajnie, że cały czas coś innego się dzieje. Jeżdżę dużo po Polsce, spotykają mnie niesamowite rzeczy. Nie miałem
lekko w życiu, bywało, że pożyczałem pieniądze, bo nie byłem w stanie przeżyć z
miesiąca na miesiąc. Musiałem przerwać studia i zmusił mnie do tego m.in. brak
pieniędzy. Świadomość tego, jak ciężko było mi do tej pory, sprawia, że
wiem, że trzeba cały czas działać, nie
można osiadać na laurach, czy gwiazdorzyć, bo szybko wróci się tam, skąd się przyszło.
Cały czas pamiętam, że ‘szoł biznes’, to nie jest miejsce wartościowe. Tu
raczej nie ma przyjaźni, są tylko znajomości, są fajne kontakty. Ostatnio byłem
u Oliviera Janiaka, na ‘Kalendarzu Dżentelmenów’ i tam akurat wszyscy fajnie
się wspierają.
Chciałbym, żeby postrzegano mnie jako chłopaka, który ma coś
do powiedzenia, jako człowieka, który robi coś dla innych. W zasadzie tyle.
Rafał:)! Witam w Piwnicy BBS!
Rafał, bardzo dziękuję za mega miłe spotkanie i fajną rozmowę :).
Super!!!
OdpowiedzUsuńDzięki <3! rozmowa była naprawdę fajna :)!
UsuńŚwietny wywiad :)
OdpowiedzUsuń<3 dziękujęęęę!!!!!
UsuńMasz ciekawą koncepcję, zapał, charyzmę i wytrwałość. Masz pomysł na siebie i go realizujesz. Gratulacje. A nie myślałaś może, żeby poświęcić więcej energii na dystrybucję i dotrzeć do szerszej publiczności? :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te słowa, nawet nie wiesz, jak dodają skrzydeł!
UsuńŚwietny wywiad i bardzo lubię Twoja ideę wywiadów. Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńno i zostałem fanem Twoich wywiadów:D
OdpowiedzUsuńp.S jak to się robi że się zaprasza Maślaka do rozmowy:)?
wow, bardzo fajne wywiady! :) a sam Rafał - fajny człowiek, z dystansem do świata i siebie :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSuper! Fajny z niego chłopak, taki normalny gość, któremu popularność (na szczęście) nie uderzyła do głowy. To się ceni! Oby jak najwięcej takich ludzi, a nie gwiazdorzących gwiazdek, które nic ciekawego nie mają sobą do zaprezentowania ani powiedzenia :)
OdpowiedzUsuńInteresująca osobowość :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tą windą :)
OdpowiedzUsuńA zacięłaś się kiedyś? :)
Ciekawa postać! Mega pomysł na post :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka? :)
http://fridayp.blogspot.com/
Olu stęskniłem się kiedy nowe posty?? Domyślam się o czym kolega Rafał rozmawia na męskich spotkaniach, a może Ty jako ,,rasowa kobieta" zdradzisz, czy to prawda, że gdy dziewczyny spotykają się tylko w swoim gronie mówią o facetach, jeśli tak- to czy dobrze? pozdrawiam i wracaj do nas- Łukasz
OdpowiedzUsuńBaaardzo fajne wpisy robisz. Co prawda jakoś polscy celebryci mnie nie kręcą, ale miło było Pana Rafała nieco bliżej poznać.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście spektakularny sukces! I ten potężny przeskok z maleńkiej wioski do prawie 2-milionowego miasta. Powiem szczerze, że nie znałem tego człowieka (może dlatego, że praktycznie nie oglądam telewizji).
OdpowiedzUsuń