• Winda
  • Duży pokój
  • Gabinet
  • Łaźnia
  • Spiżarnia
  • Garderoba

Masque Vivant Biologique Recherche - ulubiona maseczka Kim K. #recenzja

Maseczki stanowią doskonałe uzupełnienie domowej pielęgnacji. Regularne 'maskowanie' kosmetykami dobranymi odpowiednio do potrzeb danej skóry, może znacząco wpłynąć na poprawę jej kondycji, czego życzy sobie znakomita większość z nas, prawda? 

Znajomość z Joanną Czech, polską kosmetyczką klanu Kardashian - Jenner - wywiad TU, otworzyła moje oczy na nowe, nieznane mi wcześniej skincare brands . To właśnie dzięki Asi dowiedziałam się o Biologique Recherche, francuskiej marce kosmetyków biologicznych, które pokochały reprezentantki królewskich rodów. Po przetestowaniu kilku kultowych produktów BR, zrozumiałam zachwyty możnych tego świata i ... przepadłam! Skład, wydajność, konsystencja i przede wszystkim efekty działania kosmetyków marki, wprost zachwycają!

Masque Vivant, to sztandarowy produkt Biologique Recherche. Danuta Mieloch, właścicielka najpopularniejszego salonu kosmetycznego w Nowym Jorku, Rescue Spa, mawia : "If you use Masque Vivant at least twice a week you'll never age"

INCI, w które warto zainwestować

Maseczka Vivant, to prawdziwa skarbnica składników aktywnych. Wyobraźcie sobie, że wyciąg z żywych drożdży znajduje się na pierwszym miejscu INCI! To właśnie obecność Yeast Extract, sprawia, że posiadaczki cer problematycznych i mieszanych chętnie używają MV. Drożdże skomponowano z biosiarką, wyciągiem z ogórka, oczaru, a także kwasem mlekowym - takie składniki aktywne, to gwarancja zmniejszenia produkcji sebum, łagodzenia stanów zapalnych i rozjaśnienia przebarwień. Maseczka wydaje się idealna dla cer trądzikowych, ale świetnie sprawdzi się także dla tych delikatniejszych.

Błyskawiczna metamorfoza

Kosmetyk należy stosować 2 razy w tygodniu. Można mieszać z sodą, aby wzmocnić efekt oczyszczenia, można także - w zależności od oczekiwanych efektów - miksować z każdym serum BR. Maseczka jest dosyć gęsta, wydajna i łatwa w aplikacji. Osoby wrażliwe, mogą być zaskoczone zapachem - mnie kojarzy się z psią karmą, innym z magi, siarką. Przyznam, że kiedy poczułam go po raz pierwszy, zwaliło mnie z nóg - przetrwanie 15 minut z tak intensywnym "aromatem" pod nosem, wydawało mi się niemożliwe. Z czasem zapach przestał mnie drażnić, a efekty stosowania maski wynagrodziły wszelkie cierpienia. 

Początkowo maskę stosowałam 2 razy w tygodniu, co dawało naprawdę świetne rezultaty. Skóra była wygładzona, rozjaśniona, stany zapalne szybciej się goiły i pojawiały rzadziej. Zauważyłam też delikatnie zmniejszone pory i uregulowanie produkcji sebum. Podczas "wysypu" maskę mieszałam z niewielką ilością sody - to był strzał w dziesiątkę, a kondycja cery poprawiała się w trybie natychmiastowym. Zgodnie z zaleceniem producenta, kosmetyk aplikowałam na pojedyncze zmiany zapalne i pozostawiałam na noc. Po przebudzeniu i usunięciu resztek produktu, "nieprzyjaciel" był znacznie mniejszy i ultraszybko znikał.  Po jakimś czasie MV używałam znacznie rzadziej, a szkoda! 

Masque Vivant - trudno dostępny skarb

Masque Vivant dostępny jest w topestetic.pl i niektórych gabinetach kosmetycznych ( informacje na stronie BR ), jednak wyprzedaje się w ekspresowym tempie. Czas oczekiwania na dostawę produktu do sklepu wynosi nawet miesiąc, więc warto polować, póki maska jest w asortymencie. Za 100 ml maseczki zapłacimy 206 zł - cena jest narzucona przez producenta, w każdym sklepie identyczna - jednak zważywszy na wydajność produktu i efekty działania, warto! Ja z pewnością kupię kolejną tubkę i szczerze polecam testowanko także i Wam.

__________________________________________________________________________

Znacie produkty Biologique Recherche? A może stosowałyście tę maskę?






 




    Standardowe Komentarze
    Komentarze Facebook

0 komentarze:

Prześlij komentarz