UWAGA! Każdy, kto wpadnie do blok(g)u BBS będzie przyjęty w inny, odpowiedni dla Niego sposób :). Kaja została zaproszona do Windy i podobnie jak np. dr Krzysztof Gojdź - TU będzie wysłana w podróż po piętrach bloku. Zaczynamy od piętra 10, na którym tradycyjnie zadaję najbardziej błahe pytanie. Finał podróży to Piwnica, w której mój dzisiejszy Gość, Kaja otrzyma klucz do blok(g)owej Piwnicy BBS.
.... JEDZIEMY!
Cóż… Zawsze obiecuję sobie, że będę kłaść się i wstawać wcześniej… Oczywiście różnie z tym bywa… Wyznaję zasadę, że przynajmniej 50 % zadań zaplanowanych na dany dzień powinno się wykonać przed południem, więc staram się znaleźć niedenerwujący dźwięk budzika, który mnie do tego zachęci.
W pewnym sensie utożsamiam się z każdą graną rolą, bo każda z nich zawiera cząstkę mnie. Jest w tym coś mistycznego, bo każdej z tych ról dałam swoje przeżycia i emocje. W końcu na tym zwykle polega aktorstwo, by bazować na własnych doświadczeniach. Ale jeśli pytasz o to, która postać jest do mnie prywatnie najbardziej podobna… Trudno mi powiedzieć. Christine miała ten sam kolor włosów :)
To niesamowicie ekscytujące! Szczerze
mówiąc zawsze chciałam umrzeć na scenie. To dla mnie kompletnie nowe zadanie,
bo przecież śmierci nikt nie przeżył. Mam okazję, by sobie ten moment wyobrazić.
Mam tylko nadzieję, że publiczność nie umrze z nudów :-) .
Tak, tak… Nie jest to łatwe. Dużo zależy
od profesjonalizmu partnera, z którym gram. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby
ktoś próbował "wykorzystać sytuację" na scenie. Do tej pory nie miałam z "tym" problemów, choć oczywiście pierwsze próby są najtrudniejsze. Trzeba
wiedzieć też to, że w teatrze bariera cielesna jest nieco przesunięta i to
pomaga podczas grania „zbliżeń”.
Pewnego razu zapaliłam się na scenie. Dosłownie! Podczas jednego ze spektakli „Les Miserables” kostium zajął się od żarzącego się w moich dłoniach znicza… Strażak gasił mnie na scenie. Na szczęście spalił się tylko kostium i moje rzęsy. Koledzy wciąż żartują: „Kaja aż pali się do grania”!
Czyny krzyczą głośniej niż słowa więc… kłamać nie można nawet na scenie.
Moja współpraca z zespołem to
kontynuacja współpracy z Vlastą Traczyk, która komponuje naszą muzykę. Znamy
się od początku studiów. Historia jest krótka. 5 lat temu Vlasta potrzebowała
do koncertu osoby z Uniwersytetu, która śpiewa również nieklasycznie i …voilà! Zakochałam
się w jej muzyce od pierwszego słyszenia. Do tej pory łączy nas ten rodzaj
muzycznej chemii, że rozumiemy się bez słów. Kinga i Adam współpracowali z
Vlastą wcześniej przy podobnym projekcie, a Radka znam ze
studiów. Cieszę się, że „wpadliśmy” na siebie. Naprawdę uwielbiam z nimi
występować i są niesamowicie pozytywnymi ludźmi!
Do każdego, który chce nas posłuchać…
Oczywiście nie jest to typowo komercyjny projekt, ale wydaje mi się, że poezja
w lekkim wydaniu nikomu nie zaszkodzi.
Zachęcam, zapraszam, namawiam! J
Nie jest to wykluczone… Ale ja mam mieszane uczucia w stosunku do
wszelkiego rodzaju talent-show. Wynika to z moich niekoniecznie pozytywnych
doświadczeń
z jednym z nich.
z jednym z nich.
Książki ciągle zmieniają moje życie. Można się z tego śmiać ale
jestem totalnie zakręcona na pukcje poradników w stylu „jak żyć”. Czytam
wszystko co mi wpadnie w ręcę i z każdej wyciągam coś pożytecznego. Jednym
słowem SAMOROZWÓJ w każdej dziedzinie. Od sprzątania, przez psychologię i
relacje międzyludzkie. Jedną z przełomowych książek jest dla mnie „Bóg nigdy
nie mruga” Reginy Brett. Tę książkę polecam absolutnie każdemu.
Dosłownie – wszystko to, co nie mieści się w moim niewielkim mieszkaniu w Warszawie. A w przenośni – staram się nie zaśmiecać głowy gratami. Od tego mam komputer, zeszyty z notatkami, sterty nut,podręczniki. Zawsze mogę je zanieść do piwnicy,przynieść z powrotem, kiedy są potrzebne.
Kaja, witam w Piwnicy Bassement!
Bardzo DZIĘKI za współpracę Kaja <3 !
Zapraszam do Galerii!
*premiera wywiadu: 7.03.2015
Kaja Mianowana!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnie da się ukryć <3 !
OdpowiedzUsuńWszystko można ukryć- nutka tajemnicy w tym jest, jak jest :) Bohaterka ma szeroki wachlarz umiejętności, wygląda na płomienną kobietę o ognistym nieposkromionym temperamencie- to się pamięta. Pozostaje mi obu pięknym Rozmówczyniom życzyć, by wszystkie, nie tylko Wasze zawodowe plany- wypaliły jak ten kostium, z przytupem. Życzliwy Samarytanin, miłośnik życia i zjawiskowych kobiet.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się czytało:) Interesująca osoba:)
OdpowiedzUsuń