Jak się okazuje, nie tylko ja bezwiednie ulegam wiosennemu rozbiciu - jego ofiarą pada znaczna część społeczeństwa! Dlaczego? Po długiej, nużącej zimie i towarzyszącej jej niskiej aktywności, nasz organizm musi stawić czoła wiosennemu przebudzeniu. Dłuższy dzień niesie za sobą większą ilość zadań, które chcemy zrealizować korzystając z pięknej pogody - wiąże się to ze znacznie większym zużyciem energii. Przejście z trybu hibernacji w stan 'gotowości' przysparza problemów wielu z nas. Sprawdź, czy dopadły Cię objawy wiosennego przesilenia i wytocz im wojnę!
Najpopularniejsze objawy przesilenia wiosennego:
- osłabienie
- przewlekłe zmęczenie
- senność
- rozdrażnienie
- nerwowość
- niepokój
- rozbicie
- znaczne obniżenie nastroju i jego wahania
- niższa odporność na stres
- obniżona koncentracja
- bóle głowy
Jak pokonać wiosenną chandrę?
Aktywność fizyczna - brzmi banalnie, a jednak pomaga. Zamiast płynąć na fali doła, wstań z kanapy i się rusz! Wystarczy ćwiczyć pół godziny dziennie, aby złapać pozytywny wiatr w żagle! Uwolnij endorfiny i pożegnaj swoje smutki - jak zmotywować się do ćwiczeń przeczytasz TU. Zbawienny wpływ aktywności fizycznej na zdrowie - także psychiczne - udowodniono wieki temu. Nie masz wyjścia, ćwicz, a znokautujesz zły nastrój i poprawisz sylwetkę!
Świeże powietrze - nawet jeśli wieje mrozem, otwórz okno i porządnie wywietrz dom. Najlepszy moment na wietrzenie to ten tuż przed snem i zaraz po przebudzeniu. Tlen od rana, głowa wyluzowana! Nie zamykaj się w domu, przed telewizorem, nie przesypiaj połowy dnia - idź na spacer! Piesze wędrówki, choćby te 20 minutowe, to plus 100 punktów do zdrowia i lepszego samopoczucia. Dodatkowy plus, to spalone kalorie!
Dieta - odrzuć fast foody i ciężkie, tłuste jedzenie na korzyść chudego mięsa i ryb. Wzbogać dietę w warzywa i owoce. Zastanów się nad wiosennym detoksem - więcej TU , zrezygnuj ze sklepowych słodyczy i spróbuj ich domowych odpowiedników, przygotuj fit krem czekoladowy a la nutella w 3 minuty, sprawdź TU. Dzięki prawidłowo rozplanowanemu jadłospisowi poczujesz się lżej, a Twój nastrój z pewnością się poprawi. Odpowiednia dieta wzmocni Twój organizm, polepszy kondycję Twojej skóry, włosów i paznokci i pomoże w walce z cellulitem.
Sen - nie zarywaj nocy scrollując insta, połóż się wcześniej i śpij minimum 8 godzin. Podczas wiosennego przesilenia Twój organizm może potrzebować więcej snu, naładuj swoje baterie i wstań wypoczęty - kolejny dzień czas zacząć!
Zioła - babciny sposób na smutki! Ciepłe ziółka to wspaniały dodatek do pozostałych punktów walki z chandrą. W roli poprawiacza nastroju najlepiej sprawdzają się melisa, dziurawiec, żeń- szeń. Energii doda Ci wąkrotka azjatycka, pokrzywa zwyczajna, a stres zniweluje naturalny antydepresant ostropest plamisty. Zaparz sobie zioła na doła!
Domowe spa - największy odprężacz ever! Zabiegi w zaciszu domowym wykonuję regularnie, przynajmniej raz w tygodniu. Kąpiel relaksująca z olejkami eterycznymi, peelingi, maseczki, balsamy... oczywiście wszystko zgodnie z 5 podstawowymi zasadami pielęgnacji według Joanny Czech - więcej TU. Po serii ulubionych zabiegów nastrój poprawia się o stokroć! Domowe spa zapewni relaks zarówno paniom, jak i panom. Warto spróbować!
Muzyka - mówi się, że łagodzi obyczaje - prawda! Poprawia nastrój i dodaje powera - włącz swoją ulubioną piosenkę i zrelaksuj się. Po muzycznym seansie będziesz spokojniejszy, a negatywne emocje odejdą w niepamięć!
Wyżej wymienione sposoby na walkę z wiosennym przesileniem, są moimi ulubionymi! Dzięki nim czuję odprężenie, a pesymizm i smutek odchodza w niepamięć! Poproszę o Wasze sprawdzone metody walki z sezonową chandrą i byle do lata Sąsiedzi :) !
O tak, nic tak nie potrafi rozbudzić jak fitness!:)
OdpowiedzUsuńA domowe SPA bardzo poprawia humor, ale jednak trochę rozleniwia:)
moim sposobem na podły nastrój jest kubek czekolady, zrobienie sobie małej przyjemności np. zakup bukietu kwiatów, rozwijanie pasji, maseczka, rozmowa z przyjaciółką, spacer z psem, nowy wpis na blogu :) www.adriana-style.com
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie na przesilenie wiosenne nie cierpię, kocham wiosnę. Chociaż...No dobra, trochę senna się ostatnio zrobiłam. Ale stan ogólny na plusie. Za to jesienią i zimą i umieram, serio, pół roku zombie. ;))
OdpowiedzUsuń